czwartek, 1 sierpnia 2013

Miało być wrapowo, a znowu jest sutaszowo :D Trudno.
Jak na złość kolory granatowego sutaszu wyszły zdechle. Ale wyobraźcie sobie moi mili, że ten jaśniejszy to błękit, taki jak czyste niebo a ten granato-szatawo-coś to żywy granat. A pomarańcze nawet nawet jeśli chodzi o kolor :D


To są na razie tylko elementy, z których coś wykombinuję ;)
Pozdrawiam!



*** Nie sztuką jest wie­dziec, a zrozumiec.

3 komentarze:

  1. Śliczne... już widzę jakie cudo zrobisz :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne!


    Obserwuję i liczę na rewanż
    http://moda-ma-zasady.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne - te granatowe prószą się, żeby z nich zrobić wisior lub opaskę.

    pozdrawiam
    multanka

    OdpowiedzUsuń

Każde Twoje odwiedziny bloga są dla mnie ważne, każdy nawet najmniejszy komentarz nadaje sens prowadzenia bloga dalej :)
Wielkie dzięki!!!