niedziela, 26 maja 2013

Czy mi się zdaje? Sesja zdjęciowa a'la Pippi!

     Od jakiegoś czasu spotykam się z rosnącym zainteresowaniem sutaszem. Nie jestem tego pewna, bo sama obracam się w kręgu ludzi raczej lubiących niż nie dlatego mogę mieć trochę spaczony punkt widzenia. Dożo osób na forach zaczyna pytać o tą technikę i bezpośrednio mnie. Czyżby sutasz wpadł w łaski polek? Chmm. A Wy co o tym myślicie? Ja tam nie mam nic przeciwko, nie wiem jak wy xD
     Mam cudowne zamówienie od mojej koleżanki z uczelni, już nie mogę się doczekać kiedy zabiorę się do dłubania. Na razie zostawiam tego posta gołego i wesołego bez żadnych zdjęć, bo nie mam najzwyczajniej obecnie czasu na sutaszowe zawijaki. Historia sztuki i kultura Japonii sama się nie zrobi, a na studiach pisząc prace trzeba już trochę bardziej się postarać.  Wybrałam sobie bardzo ciekawy temat :)


Pierwsze znaki rysunku i malarstwa oraz jego znaczenie
w późniejszym kształtowaniu się sztuki komunikatu. 
     Mnie odpowiada i to bardzo. Już znalazłam kilka publikacji piszących na ten temat dość ciekawie, tak więc nie powinnam mieć problemu z wiedzą w tym zakresie. Poza tym to temat dośyc psychologiczny, tak więc bez lania wody się nie obejdzie x)
     Na koniec chcę was poinformować, że wystąpie w dość ciekawej sesji zdjęciowej. Kostiumowej (tytuł zdradza) :) Za zadanie mam wcielić się w motyw z dziedziny sztuki, filmu czy ikony kultury. Ja poszłam w kino. Bardzo stare kino. Wybrałam sobie dziarską i nieustraszoną bohaterkę  Pippi Langstrumpf oczywiście tą zekranizowaną. Oto kilka kadrów z filmu, żebyście wiedzieli o jaką wersję chodzi :)



Ha ha. I co Wy na to? Da się :) Tylko trzeba pokombinować. Przedostatnia fotka obowiązkowa do odtworzenia :)


sobota, 18 maja 2013

SUTASZ późnym wieczorem ;) Obiecałam :3

     Wywiązuję się z obietnicy. Zapraszam do oglądania i komentarzy:




Niestety, bez bigli ale mi się już nie chce.
Wiadomość z ostatniej chwili! Poszłam po herbatę i oderwałam strup z łokcia o wystającą rączkę torebki BOLI BOLI BOLI! A osłaniałam łokieć przez tydzień! Znowu krew tryska ;((((
Idę się ratować, pa.

Koralikowanie! Nowy tutorial WIDEO!

     Buszowałam, buszowałam i WYbuszowałam. Na Jutubie trafiłam na filmik:


Tutorial contromaglia di perline - come creare un'asolina per ciondoli 


Niezwykle zainspirował mnie do stworzenia nowego wisioru. Ale nic a nic Wam nie zdradzę :) Jak go skończę, to na pewno się pochwalę :) Filmik umieszczam na podstronie Tutoriane. Tam na górze .
Tak więc będzie dostępny cały czas.
     Ale nie zostawię tego dnia bez nowej wrzutki sutaszowej! Ha. Biżuteria ślubna, to coś co będę teraz szlifować. Dzisiaj mam jedną parę do której z pewnością dorobię wisior. Niestety dodam zdjęcia dopiero dzisiaj wieczorem i to późnym bo jeszcze nie zrobiłam zdjęć, a jestem obecnie w pracy. Nie nie obijam się! :P No nic, nie nudzę więcej. Czekajcie na wieczorny wpis!
Pozdrawiam!

Docięte… 



czwartek, 16 maja 2013

Dużo sutaszu ;) i ostre zdjęcia =0.0=

     W końcu nauczyłam się przenosić zdjęcia z aparatu na mojego macbook'a. Tak więc wrzucam nawet sutasze sprzed kilku miesięcy.
     Oto brązowo-zółty wisior z bursztynem, który zrobiłam chyba już rok temu. Jeden z pierwszych tak wielkich sutaszy. Technicznie na zdjęciu widać, że nie jest za mocny, ale sam pomysł kręcenia sznurków nadal mi się podoba :)



     Te kolczyki zrobione niedawno. Jestem dumna z siebie, bo podobne i w odbiciu lustrzanym. Wszak musiałam na początku zrobić szkice, bo bym nie ogarnęła tego co chcę zrobić :P


     Kolejne staruszki, robione nieco później od brązowego :)



     To moja starsza praca, już sprzedana, kiedyś zamieszczałam zdjęcia tego „cóś”, ale nie w takiej jakości.


 Taak, to duża wrzuta jak na mnie :) Ale! Jeszcze jeden wisior zasługuje na obecność w tym poście. Zrobiony b niedawno żółto-czerwony wisior:


No to z satysfakcją mogę zakończyć ten post śląc Wam serdeczne pozdrowienia i pożegnać się do następnego postu, w którym najprawdopodobniej będą znajdowały się moje nowe dwa rysunki a raczej dyptyk studium ołówkowego drobnej roślinki. Czyli makro w moim wykonaniu :) 

✉ komentarze mile widziane xD

Do zobaczenia!!!



wtorek, 14 maja 2013

Sutasz u Rosoła.

Jestem b zmęczona i nie mam siły na napisanie sensownej notki, tak więc stawiam na jedno zdjęcie, które cudem udało mi się wgrać :P Ogólnie. Dzisiejszą noc spędziłam u koleżanki - Rosoła. Powód to nauka haftu sutasz. Wprowadziłam ją w podstawy szycia i sposób klejenia filcu. Sporo nauki przed nią, ale czuć TEN dryg ;3
Oto moja dziobaninka wczorajsza, wisior:


Krótka notka - dłuższy sen. Dobranoc!

niedziela, 12 maja 2013

Rysunek - portret, zdjęcia :)

     Witajcie drodzy, cierpliwi czytelnicy :) Przez te swoje zdjęcia i rysunki odbiegam od rękodzielniczego konceptu na tego bloga :P No trudno (ale jeden sutasz był :3).
Jestem obecnie w pracy i powiedzmy, że miałam bezruch na sklepie i postanowiłam zagospodarować sobie trochę czas. I powstał sobie portrecik.


Zdjęcie mało ostre ale mniej więcej widać. Format A4. Chyba go wystawię na allegro :) Tylko jak tu wycenić? Pomożecie?


Na koniec przywołam bardzo ciekawy cytat,
niestety nie wiem kogo, który znalazłam w trakcie pisania postu:

„Biała kar­ta za­wiera wszys­tkie ob­ra­zy. Za­daniem ar­tysty jest je­dynie zaz­naczyć ten najwłaściwszy”. - Świetny prawda?

piątek, 10 maja 2013

SUTASZ JAK CUKIEREK - Ja na wizaz.pl

     Postanowiłam założyć konto na wizaz.pl. Moje konto monikakryza. Heh nie za oryginalnie, ale nie chcę silić się na jakieś ksywki. Po co mi to :P Nie ukrywam, konto powstało po to by udzielać się na wątku Hobby :)
     Założyłam już nowy temat. Oto link
A dzisiaj popełniłam drobny sutaszyk dla mojej koleżanki, którą będę uczyć tej pięknej techniki.




To dla ciebie Rosół!

poniedziałek, 6 maja 2013

Zmęczenie. Chora, ale SZyje :) Nowy wisior.

     Niedospane noce, masa zajęć. Zemściło się to w końcu. Myślałam, że to tylko kwestia senności. Nieprawda. Pochorowałam się i to strasznie. Dwa dni migreny plus mdłości i zawroty głowy. Nie wiedziałam co się dzieje. Nikomu nie życzę takiego uczucia. Miałam ochotę wyjść ze swojego ciała, poczekać aż przestanie tak dziwnie reagować i wrócić.
Jeszcze teraz jestem otępiała. Boję cię iść do lekarza, bo ten od razu wytknie mi moją lekką anemię. To chyba brak żelaza w krwi?
     Dobra pożaliłam się. Ale już zdrowieję :) Przed tym paskudnym zdarzeniem udało mi się trochę poszyć sznureczkami :) Oto rezultat roboty. Niestety przez tą chorobę nie miałam siły dokończyć i nie ma podszycia filcowego. Nie chciałam go robić bo do tego podchodzę b profesjonalnie (musi być równo!) i nie chciałam zepsuć.
     Oto moja broszka/wisior, jeszcze nie wiem. Centrum stanowi nie kamień tylko mahoniowa kosteczka :) Użyłam również koralików TOHO 11o Inside-Color Jonquil - Burnt Orange Lined i czarnych koralików - perełek.


     Błagam nie powiększajcie ich bo są w makabrycznej jakości :P I tak nic to nie pomoże haha. Straszne.
Sznureczki gdzieniegdzie jeszcze odskakują ale to wina lekkiego szycia jakie stosuje, bo nienawidzę jak mi się brzydko ściągają i fałdują. No wiecie o co chodzi. Szczególnie jak się szyje żyłką :x

     Jutro jest mój ulubiony dzień czyli RIM (czyt.: rysunek i malarstwo). Będziemy malować farbami portret :) To dla mnie nowe doświadczenie i nie wiem co z tego wyniknie. Ale nie mogę się doczekać, bo przez majówkę jedne zajęcia nam wypadły.

     A co do dzisiejszego dnia, to pogoda była wprost wyśmienita. Wracałam dzisiaj do domu drogą po nieużywanych torach (chociaż drezyny czasami jeżdżą więc uważam). Dziwne to ale lubię naszą kolej. Ma specyficzny zapach starego, tartego metalu, nadgniłych przekładów. Dookoła piękne świetliste widoki sosen i wysokich traw okalających coraz bardziej tory.
     Ten odcinek ma tylko jakieś 500 metrów. Czasami od samej stacji do szlabanu (czyli właśnie te 500 metrów) staram się iść po szynie żeby nie spaść. Praktycznie zawsze mi się udaje :) W trampkach jest b łatwo. W butach na koturnie już mniej.



     Na ostatnim zdjęciu ewidentnie widzę grymas niezadowolenia jednego z przekładów. Jakby chciał powiedzieć: „Hola tu się nie spaceruje” :) haha

     Tak więc jak już wspominałam. Jutro RIM i muszę się przygotować. Tak więc do zobaczenia!

Serdecznie zapraszam na Fludir mojego wujka Krzysztofa Kryzy. To podróżnik. Jego zdjęcia są fenomenalne. Każdy kto lubi podróże, egzotyczne widoki, ludzi z krańców świata, nieprzetarte szlaki… No po prostu zapraszam, WARTO! Oto link: Fludir-Krzysztof Kryza